Witajcie po dłuższej przerwie. Od opublikowania ostatniego postu minęło już kilka dni, które płynnie przeszły z tych słonecznych październikowych w zimne i ponure listopadowe. Godzina kilka minut po czwartej i robi się ciemno i sennie, a do wieczora daleko. Trzeba jakoś zagospodarować ten popołudniowy czas, który dłuży się niemiłosiernie - przynajmniej mi. W związku z tym, dzisiaj mam dla Was sposób na szybkie i przyjemne zabicie listopadowej nudy.
Jak większość z Was uwielbiam robić zdjęcia, utrwalać chwile - te ważne oraz te z życia codziennego. W sumie to chyba nie ma już dnia, żebym nie pstryknęła chociaż jednej fotki aparatem lub telefonem. Szczególnie od kiedy założyłam konto na instagramie :) Kto ma ten doskonale mnie rozumie :)))
Przeważnie zdjęcia zgrywam na komputer lub zachowuję w pamięci telefonu, ale przynajmniej raz do roku staram się również trochę ich wywołać i wkleić do zwykłego albumu. Niestety większość z nich była kupowana pod wpływem impulsu i na okładkach królują kotki, pieski, kwiatki i nie wiadomo co jeszcze. Zresztą powyższe zdjęcie mówi samo za siebie.
Nie wyobrażałam sobie jednak zakupu nowych albumów i ponownego przekładania i segregowania tych wszystkich zdjęć, więc wczoraj zaopatrzona w kubek gorącej herbaty, popołudnie spędziłam nad małą metamorfoza tych starych.
Zostało mi trochę skrawków materiałów i to one posłużyły mi za bazę nowych albumów. Przycięłam je na wymiar i przykleiłam za pomocą kleju na gorąco. Oprócz tego wydrukowałam z internetu kilka kartek z różnymi wzorami m.in kropkami, plusikami itp. Przydały się również guziki i białe pomponiki.
Poprzednie albumy to był miszmasz kolorystyczny, dlatego tym razem postawiłam na trzy kolory: biel, czerń oraz szary.
Muszę przyznać, że od wczoraj w końcu patrzę na nie z przyjemnością i nie upycham ich już za książkami na półce. Jak dla mnie metamorfoza udana, co sądzicie ???
Miłego popołudnia :)
Wyszły pięknie! Gratuluję pomysłu :)
OdpowiedzUsuńMarta
Dziękuję, miłego wieczoru :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł, aby nie uległy zakurzeniu i zapomnieniu :) Ja swego czasu w albumach na zdjęcie trzymałam ... karteczki, kolekcjonowałam je :) Zabawne, że w latach 90-tych przedmiot musiał mieć tylko funkcję. Dziś- design, look.
OdpowiedzUsuńJa również je kolekcjonowałam, raz na wakacjach zgubiłam dwa albumy i miesiące zbierania i wymieniania się poszły na marne, to była dopiero tragedia hehe
UsuńDałaś mi do myślenia...
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńŚwietny pomysł - a jaki efekt??? OGROMNA zmiana. i te świetne szarości...
OdpowiedzUsuńcieszę się, że zmiana na plus, pozdrawiam :)
UsuńSuper metamorfoza Ja też staram się wywoływać zdjęcia raz do roku. Na szczęście kupiłam 30 albumów na raz i powoli je uzupełniam
OdpowiedzUsuńTeraz pozostaje tylko pstrykanie fotek, żeby je wszystkie zapełnić :) podzrawiam :)
UsuńBardzo ładnie. Mam niektóre albumy z moją kolekcją pocztówek, których okładka nie za bardzo mi się podoba, a to jest naprawdę skuteczny i dobry pomysł aby je zmienić :))
OdpowiedzUsuńDo tego bardzo przyjemny, tani i szybki, miłego dnia :)
UsuńŚliczne!!Wspaniały pomysł, chyba go zgapię :-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł! Cudownie teraz wyglądają, nie mogę się napatrzeć! :D
OdpowiedzUsuńtak właśnie zrobię z moimi albumami:) natchnęłaś mnie do pracy...odwlekałam a teraz mnie zmusiłaś do pracy:) cudowna przemiana
OdpowiedzUsuń