No cóż - już tak mam, że jak od czasu do czasu coś sobie nie zmaluję, nie poprzestawiam to ciężko choruję. Znudziło mi się, kolejny raz podkusiło. W każdym bądź razie z rozpędu łazienka znowu zyskała nowy wygląd.
Tak jak poprzednim razem nie był to remont trwający conajmniej miesiąc, ale szybka dwudniowa metamorfoza za pomocą farb i nowych dodatków. Niemniej jednak zmiany widoczne są gołym okiem a w łazience powiało różem obok którego ciężko przejść obojętnie.