Ostatnio przeglądając blogi natknęłam się kilka razy na przepis na syrop z mniszka lekarskiego czyli popularnego "mlecza".
Tak się składa, że zaraz za moim domem na łące, rośnie mnóstwo tych żółtych kwiatuszków, więc szkoda by było nie skorzystać z przepisu i go nie wypróbować.
Przyznaję, że syrop robiłam pierwszy raz w życiu i byłam ciekawa efektów.
Jak dla mnie robi się go bardzo szybko i łatwo, a zbieranie kwiatów sama przyjemność.
Faktycznie smakuje podobnie jak miód, jeżeli chodzi o właściwości zdrowotne jeszcze nie zdążyłam wypróbować, ale wierzę na słowo :-) że ma działanie lecznicze.
Z przepisu, który zaczerpnęłam tutaj wyszło mi pięć słoiczków o pojemności ok. 200 ml każdy.
Kwiatki udało się zebrać w ostatnim momencie, ponieważ cześć zaczyna już przekwitać i zamieniać się w znane wszystkim dmuchawce.
Jak byłam dzieckiem uwielbiałam biegać po łące, zrywać je i dmuchać:-) prawdę powiedziawszy do tej pory jeszcze mi się to zdarza:-)
Na koniec troszkę inspiracji wyszperanych w sieci z dmuchawcem w tle:-)
źródło
źródło
źródło
źródło
źródło
źródło
Miłej niedzieli:-)
Kamila
Kwiatki udało się zebrać w ostatnim momencie, ponieważ cześć zaczyna już przekwitać i zamieniać się w znane wszystkim dmuchawce.
Jak byłam dzieckiem uwielbiałam biegać po łące, zrywać je i dmuchać:-) prawdę powiedziawszy do tej pory jeszcze mi się to zdarza:-)
Na koniec troszkę inspiracji wyszperanych w sieci z dmuchawcem w tle:-)
źródło
źródło
źródło
źródło
źródło
Miłej niedzieli:-)
Kamila
Faktycznie, syrop z mniszka zrobił się ostatnio "popularny", no ale skoro to samo zdrowie, to warto wypróbować:-) Inspiracje z latawcami są po prostu boskie!!
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku robiłam ten syrop/miód po raz pierwszy i będę nadal go produkować bo jest bardzo smaczny no i mam swojej roboty miodek :))
OdpowiedzUsuń