
Podkładkę, którą widzicie na zdjęciach poniżej, pomalowałam jeszcze przed wyjazdem. Początkowo nosiłam się z zamiarem jej wyrzucenia, bo plątała się po domu i przestawiałam ją tylko z kąta w kąt. Ostatecznie po dokładnym jej oglądnięciu, okazało się, że nie jest jeszcze w tak tragicznym stanie, jedynie jest mocno poplamiona i w kolorze nie bardzo do mnie przemawiającym. Kupiłam ją kilka lat temu,...