Bez zbędnego rozpisywania się :) Świecznik kupiony na początku tygodnia, na targu staroci doczekał się szybko metamorfozy. Oczyściłam go troszkę papierem ściernym i pomalowałam farbą w odcieniach kobaltu. Kolorek przypadł mi do gustu i już się zastanawiam co mogłabym jeszcze zmalować :) Być może kolejna ofiarą będą drewniane krzesła kuchenne, ale jeszcze się waham i nie podjęłam ostatecznej decyzji :)))
Miłego popołudnia :)
Przepiękny kolor! A jeśli chodzi o przemalowanie krzeseł... Może przemaluj na próbę jedno? Czasem taki jeden "rodzynek" też fajnie ożywia wnętrza:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńteż fajny pomysł :) ostatecznie jeszcze nie wiem na co się zdecyduję, pozdrawiam :)
Usuńsuper;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo fajny kolorek Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt i nawet połysk ma ładny! Zupełnie inny świecznik! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kolor kobaltowy, a ten połysk dodaje mu klasy! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor wybrałaś
OdpowiedzUsuń