Witam,
u nas od rana piękne słoneczko świeci - W KOŃCU !!!
u nas od rana piękne słoneczko świeci - W KOŃCU !!!
wirusy powoli pakują walizki i nas opuszczają,
zadomowiły się i rozpanoszyły po całym domu ostatnio,
jak dla mnie, ich wizyta trwała o wiele za długo,
ale na szczęście już dobiega końca :-)
Między czasie okazało się, że udało mi się wygrać zestaw pięknych mydełek na blogu Wild Garden Soap,
już nie mogę się doczekać, żeby je wypróbować:-)
Oprócz tego szczęście uśmiechnęło się do mnie również u Kasi, na blogu Twoje DIY,
wygrałam możliwość darmowego wywołania zdjęć na FOTOMATON,
co również bardzo mnie cieszy,
muszę się teraz tylko zmobilizować i z pokaźnej kolekcji wybrać te najfajniejsze :-)
A tak na osłodę dnia wrzucam przepis na ciasto, które udało mi się ostatnio zrobić i wyszło całkiem smaczne.
Ciasto robi się szybko i bez pieczenia, po zastygnięciu dobrze się kroi, w smaku jest bardzo delikatne, z cytrynową nutą.
Masa jest na bazie kaszy mannej, wiec osobą, które za nią nie przepadają pewnie nie przypadnie do gustu :-) ale reszta może się skusi :-)
Z resztą kasze można zastąpić budyniem waniliowym i myślę, że ciasto wyjdzie równie smaczne.
SKŁADNIKI:
* duże opakowanie herbatników
* galaretka cytrynowa
* żelatyna
* 1,5 l mleka
* 1/2 szklanki kaszy mannej
* kostka masła
* sok z połówki cytryny
* 3/4 szklanki cukru pudru
Foremkę 25x 30 cm ( wychodzi 16 porcji) wykładamy herbatnikami.
700 ml mleka zagotowujemy razem z masłem i połową cukru pudru, dodajemy kaszę manną cały czas gotując do momentu, aż zacznie gęstnieć.
Do ostudzonej masy dodajemy sok z cytryny i miksujemy wszystko dokładnie.
Przekładamy na herbatniki i wygładzamy, na to dajemy kolejną warstwę ciastek.
Rozpuszczoną żelatynę miksujemy razem z pozostałym mlekiem oraz cukrem i delikatnie przelewamy na foremkę.
Masa jest bardzo płynna i na początku herbatniki będą w niej pływać, ale po włożeniu do lodówki zmieni się w puszysta piankę.
Na samym końcu, kiedy mamy pewność że ciasto jest już zastygnięte, wlewamy galaretkę, najlepiej też w dwóch etapach, aby zanadto nie obciążyć wierzchu ciasta.
Między czasie okazało się, że udało mi się wygrać zestaw pięknych mydełek na blogu Wild Garden Soap,
już nie mogę się doczekać, żeby je wypróbować:-)
Oprócz tego szczęście uśmiechnęło się do mnie również u Kasi, na blogu Twoje DIY,
wygrałam możliwość darmowego wywołania zdjęć na FOTOMATON,
co również bardzo mnie cieszy,
muszę się teraz tylko zmobilizować i z pokaźnej kolekcji wybrać te najfajniejsze :-)
A tak na osłodę dnia wrzucam przepis na ciasto, które udało mi się ostatnio zrobić i wyszło całkiem smaczne.
Ciasto robi się szybko i bez pieczenia, po zastygnięciu dobrze się kroi, w smaku jest bardzo delikatne, z cytrynową nutą.
Masa jest na bazie kaszy mannej, wiec osobą, które za nią nie przepadają pewnie nie przypadnie do gustu :-) ale reszta może się skusi :-)
Z resztą kasze można zastąpić budyniem waniliowym i myślę, że ciasto wyjdzie równie smaczne.
SKŁADNIKI:
* duże opakowanie herbatników
* galaretka cytrynowa
* żelatyna
* 1,5 l mleka
* 1/2 szklanki kaszy mannej
* kostka masła
* sok z połówki cytryny
* 3/4 szklanki cukru pudru
Foremkę 25x 30 cm ( wychodzi 16 porcji) wykładamy herbatnikami.
700 ml mleka zagotowujemy razem z masłem i połową cukru pudru, dodajemy kaszę manną cały czas gotując do momentu, aż zacznie gęstnieć.
Do ostudzonej masy dodajemy sok z cytryny i miksujemy wszystko dokładnie.
Przekładamy na herbatniki i wygładzamy, na to dajemy kolejną warstwę ciastek.
Rozpuszczoną żelatynę miksujemy razem z pozostałym mlekiem oraz cukrem i delikatnie przelewamy na foremkę.
Masa jest bardzo płynna i na początku herbatniki będą w niej pływać, ale po włożeniu do lodówki zmieni się w puszysta piankę.
Na samym końcu, kiedy mamy pewność że ciasto jest już zastygnięte, wlewamy galaretkę, najlepiej też w dwóch etapach, aby zanadto nie obciążyć wierzchu ciasta.
A do picia pyszna herbatka LEMON&GINGER,
tak dobrze znana wszystkim :-)
Pojawiło się słoneczko to i żonkile w ciągu kilku godzin rozwinęły się w pełni.
tak dobrze znana wszystkim :-)
Pojawiło się słoneczko to i żonkile w ciągu kilku godzin rozwinęły się w pełni.
Udało mi się skończyć wianek, którego zapowiedzią były niebieskie piórka i nakrapiane jajeczka,
a które się Wam bardzo podobały
dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim postem :-)
Pewnie niedługo pokażę co udało mi się posklejać,
a na razie życzę miłego i słonecznego dnia :-)
Kamila
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i Twój komentarz :-)