Czy to nie przesada,
że co drugiemu przedmiotowi, który mi wpada w ręce,
próbuję dać drugie życie ???
Na zdjęciach klosz po starej lampie, który został przeze mnie ocalony, już prawie wylądował
w koszu na śmieci,
a teraz pełni funkcję wazonika na kwiaty.
Na razie swoje miejsce znalazła w nim gałązka zasuszonej gipsówki.
W sumie na żywe kwiaty również się nada, wystarczy tylko wstawić do niego dodatkowy pojemnik z wodą.
Co o TYM myślicie czy TO wypada !!! żeby ze starej lampy robić wazon na kwiaty :-)
,
My właśnie wybieramy się na mały spacer w poszukiwaniu bazi,
w tym roku mamy ambitny plan, żeby zrobić prawdziwą palmę wielkanocną
i darować sobie kupowanie tych gotowców w sklepie.
Tak więc produkcja kwiatów z bibuły trwa, ale jeszcze troszkę pracy przed nami.
Na razie zbieramy wszystkie potrzebne materiały.
Miłej środy :-)
Kamila
Kochana ratuj jak najwięcej rzeczy, bo naprawdę dobrze ci to wychodzi
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńTo nie przesada, to się nazywa KREATYWNOSC :)))
OdpowiedzUsuńPowinnaś być z tego dumna.
Super to wyglada, świetny sposób :))
Wypada, nie wypada, ale wygląda fajnie, poza tym świadczy o Twojej pomysłowości... wszystko tworzy bardzo przyjemny obraz delikatności i niewinności.
OdpowiedzUsuńz tego co widzę to chyba uratowałam taki sam klosz od lampy:)
OdpowiedzUsuńprzekopałam swojego bloga i znalazłam mój klosz-to chyba ten sam:) http://ja-szwaczka.blogspot.com/2013/07/osonka-z-klosza.html
OdpowiedzUsuńidealnie nadawał się do ocalenia i wykorzystania w inny sposób:) jestem u Ciebie pierwszy raz ale już wiem że zostaję na dłużej....idę dalej przeglądać Twoje pomysły:) pozdrawiam