Nie raz już wspominałam, że szydełko i druty to nie moja bajka i trzymam się od nich z daleka. Niemniej podobają mi się wszelakie wydziergane rzeczy i podziwiam innych za ich umiejętności i pokłady cierpliwości. Mnie ciężko byłoby się zmobilizować, usiąść, liczyć te oczka itd.
Tak więc dzisiejszy łapacz snów, który widzicie jest tylko po części moją pracą. Tamborek na którym została wydziergana serwetka zdobyłam w second handzie. Kiedy tylko wpadł mi w ręce wiedziałam, że powstanie z niego kolejny łapacz ( poprzedni w odcieniach różu możecie zobaczyć (TUTAJ).
Do zrobienia wersji B&W użyłam czarnej tasiemki w białe kropki, taśmy z pomponami, białych piórek oraz szklanych koralików.
Kolorek ściany, który widzicie na zdjęciach to zajawka nowej odsłony przedpokoju, całość niebawem :-)
Miłego dnia :-)
Bardzo fajny łapacz snów , śliczna dekoracja :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńTo mamy coś wspólnego, bo moją bajką też nie są druty i szydełko ;))) W każdym razie wyszło Ci pięknie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem jedyna :) Dziękuję :)
UsuńI like nice work!
OdpowiedzUsuńhappy weekends
Thank you :)
UsuńWow, niesamowity! Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńPiękny! i te barwy :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuń