Ostatnio w second handzie wpadł mi w ręce fajny materiał na poszewki, dwa wiklinowe koszyczki oraz duży beżowy fartuch. Poszewki się szyją, koszyki czekają na obfotografowanie, natomiast z fartucha powstała torba dla syna, do przewieszenia przez ramię tzw. chlebaczek.
Fartuch pasował raczej na rosłego mężczyznę niż kobietę i był sporych rozmiarów. Kiedy tylko wzięłam go do ręki wiedziałam, że uszyję z niego torbę. Nie pytacie mnie dlaczego, bo sama nie wiem :-) akurat taki pomysł wpadł mi do głowy. Fartuch miał na środku naszytą dużą kieszeń, która teraz jest dodatkową przegródką w środku torby. Z szelek zrobiłam pasek do przewieszenia przez ramię. Natomiast lisek powstał ze skrawków. które miałam już w domu.
Z motywem liska szyłam już kiedyś, ale poduszkę podróżną. Jak do tej pory zdaje egzamin i w trakcie dłuższych wyjazdów, syn z chęcią z niej korzysta. Możecie zobaczyć ją tutaj.
Z motywem liska szyłam już kiedyś, ale poduszkę podróżną. Jak do tej pory zdaje egzamin i w trakcie dłuższych wyjazdów, syn z chęcią z niej korzysta. Możecie zobaczyć ją tutaj.
Miłego wieczoru :)
Ależ fajny pomysł, torba z fartucha :))) Super wyszła, syn na pewno zachwycony :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) synowi podoba się również :) pozdrawiam :)
Usuńaż nie do wiary, że to z fartucha! :) Torba cudna!
OdpowiedzUsuńŚlę uściski :)
to taki fartuch po metamorfozie :))) pozdrawiam :)
UsuńMetamorfoza fartucha zaskakująca, ale jakże udana!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo fajny pomysł, też tak mam z pomysłami na materiały. Widzę coś i od razu wiem co z tego będzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
dziękuję :)
UsuńŚwietna torba! Ja też mam słabość do lisów :-P
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń