Witajcie w piątkowe popołudnie :-)
Do publikacji dzisiejszego posta zabierałam się od tygodnia,
kosz metamorfozę przeszedł już dawno,
zdjęcia zrobione czekały tylko na zgranie na komputer,
a post na napisanie.
Dzisiaj w końcu udało mi się zmobilizować i pokazać Wam jak udało mi się zmienić druciany kosz kupiony za całe 5 zł na targu staroci.
Kosz nie prezentował się najlepiej, pokrywała go w wielu miejscach rdza, ale od razu stwierdziłam, że spokojnie doczyszczę ją za pomocą papieru ściernego.
Po umyciu i wysuszeniu pomalowałam go emulsją do drewna i metalu.
Jako podkład użyłam farby białej, a drugą warstwę uzyskałam mieszając bazę z barwnikami.
Wyszło coś pomiędzy delikatnym niebieskim a miętą.
Rączki dla kontrastu zostawiłam białe.
Jak dla mnie efekt wyszedł całkiem zadowalający i kosz prezentuje się o niebo lepiej.
Całości dopełniło serduszko z drewnianych koralików.
Dla przypomnienia kosz zaraz po zakupie prezentował się tak.
Miłego i słonecznego weekendu,
do napisania :-)
Kamila
Super! Może i ja wreszcie gdzieś dorwę kosz.
OdpowiedzUsuń♥
dzięki :-)
UsuńMetamorfoza z gatunku tych niesamowitych!!!juz samo to, ze zobaczylas potencjal w tym druciaku zasluguje na zachwyt:-)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń