29 kwietnia

Drewniane ramki w kształcie domków.

Drewniane ramki w kształcie domków.
Lubicie zmiany ? Mam na myśli te wnętrzarskie nie życiowe :) Ja ciągle bym coś zmieniała przestawiała, odmalowywała. Począwszy od ścian a kończąc na zmianie poduszek na kanapie. Latam po domu i ciągle myślę i kombinuję co by tu jeszcze zmienić. Wpadnie mi coś do głowy, szybka realizacja pomysłu, chwila spokoju i od nowa :) Czasami sama się sobie dziwię skąd mam na to chęci :)

Od remontu pokoju syna minął już ponad miesiąc, a ja ciągle bym coś przestawiała, udoskonalała. Na przykład grafiki wydrukowane niedawno, długo na ścianie nie powisiały. Wczoraj wieczór wymyśliłam sobie, że zrobię zamiast prostych, kupionych  ramek zrobię jakieś inne. Dobrze już po 19 a ja w garażu w poszukiwaniu listewek, piły i farby :) Ponad godzinę później ramki były już oczyszczone i sklejone, gotowe do pomalowania. Dzisiaj rano w jednej ręce trzymając kubek z kawą, a w drugiej pędzel, pomalowałam je na czarno i ta dam kolejny pomysł zrealizowany :)

27 kwietnia

Mini patery na babeczki.

Mini patery na babeczki.
Dzisiejszy post należałoby powiązać z poprzednim, gdyby nie to, że po sobotnich muffinach zostały tylko okruszki, a patery kupiłam dopiero dzisiaj. Zapłaciłam za nie grosze na targu staroci. Patery mimo, że używane wyglądają jak nowe. Szkoda tylko, że były jedynie dwie sztuki, ale i tak jestem zadowolona z zakupu, ponieważ będą jak znalazł na przyjęcie urodzinowe syna, które już niebawem, bo w czerwcu. Wiele się na nich nie zmieści, ale na pewno będą dodatkową ozdoba stołu :)

25 kwietnia

Coś słodkiego na weekend.

Coś słodkiego na weekend.
Powoli zaczyna się sezon na moje ulubione owoce czyli TRUSKAWKI.
Zajadam się nimi w każdej postaci i co roku staram się przerobić ich jak najwięcej na dżemy, przeciery i soki. Dużo też trafia do zamrażarki i później w ciągu roku konsumowana jest w postaci koktajli. 
Na nasze krajowe truskawki będziemy musieli jeszcze chwilę poczekać, a póki co raczę się tymi sprowadzanymi z zagranicy.  Po powrocie z zakupów, na szybko zmiksowałam wszystkie składniki na muffiny, trochę bitej śmietany oraz oczywiście wspomniane wyżej owoce i deser na dzisiaj gotowy. Oprócz tego przypomniała sobie o jeszcze jednym słoiku skoncentrowanego soku truskawkowego, który jakimś cudem uchował się do dzisiaj w piwnicy. Do litrowej butelki wlałam kilka łyżek koncentratu, wyciśnięty sok z jednej cytryny oraz listki mięty i wyszła pyszna lemoniada. Na pewno o wiele zdrowsza niż te słodzone napoje, które moje dziecko piłoby od rana do wieczora. Kolory i wrzucone do środka owoce zrobiły swoje, bo lemoniada od razu przypadła mu do gustu i nawet stwierdził, że bardzo dobra:-)


24 kwietnia

Trochę koloru ...

Trochę koloru ...
W końcu, z początkiem tygodnia wróciło słońce, zrobiło się ciepło i przyjemnie, kurtki zimowe już od paru dni wiszą w szafie i niech tak zostanie. Doczekałam się również pięknych rozwiniętych w pełni gałązek forsycji, która w tym roku rozkwitała bardzo powoli. Wczoraj zerwałam kilka gałązek, które wstawiłam do szklanej niebieskiej butli. Przy okazji, popijając kawę w ogrodzie i grzejąc twarz w słońcu zmalowałam kolejne drewniane podkładki, które dzisiaj po wyschnięciu prezentują się tak. 

17 kwietnia

Pudełka - DIY.

Pudełka - DIY.
Na pewno wiele z Was ma w domu pochowane po szafach różne pudełka. Często jest tak, że producent wymaga w przypadku reklamacji oryginalnego pudełka, wiec odkłada się je gdzieś i się o nim zapomina. Przynajmniej tak jest u mnie, niektórych sprzętów oraz butów już się dawno pozbyłam, a pudełka jak leżały tak leżą. Oczywiście najłatwiej byłoby je po prostu wyrzucić, ale można również zobaczyć w nich potencjał i dać im drugie życie. Często w sklepach podobają mi się pudełka, które można bez problemu przechowywać na wierzchu i nie rażą one swoim wyglądem, a wręcz przeciwnie pełnią funkcje dekoracyjne. Niestety często też cena takiego pudełka mnie odstrasza, w związku z tym zdarza mi się zwykłe kartonowe pudełko przerobić własnoręcznie.


16 kwietnia

Ziemniakowe love z serii uszyte #21

Ziemniakowe love z serii uszyte #21
Ziemniak a dokładnie zrobiony z niego stempel robi już od jakiegoś czasu furorę w sieci. Wystarczy zaglądnąć na poniektóre blogi, żeby zobaczyć, że można z niego wyczarować różnorakie wzory. 


14 kwietnia

Drewniana deska do krojenia.

Drewniana deska do krojenia.
Dzisiaj kolejny post z serii metamorfozy, mam nadzieję, że jeszcze Wam się nie znudziły :-)
Tym razem również będzie szybkie i przyjemne DIY, w ruch także poszły farby jak poprzednim razem.
Lifting przeszła stara deska do krojenia, która była już trochę porysowana. Po dokładnym jej wyszorowaniu i wysuszeniu pokryłam ją czarną farbą i namalowałam białego plusika. Teraz sprawdza się idealnie jako podstawka np. pod gorący kubek lub po prostu stoi sobie w kuchni i pełni już tylko funkcje dekoracyjne.

12 kwietnia

DIY na weekend - metamorfoza patyka.

DIY na weekend - metamorfoza patyka.
Patyk o którym mowa siedział zapomniany przez rok na szafie i obrastał kurzem. Przynieśliśmy go kiedyś znad rzeki z myślą, że kiedyś go pomaluję. Przypomniałam sobie o nim sprzątając pokój po przemeblowaniu u syna. Zostało mi na dnie w puszkach trochę farby i szkoda było mi ją wyrzucać, wiec od razu zaczęłam intensywnie myśleć co by tu jeszcze zmalować:-) 
DIY bardzo szybkie i relaksujące (przynajmniej dla mnie) w sam raz na wolne popołudnie. malowałam co mi akurat przyszło do głowy,chociaż jak widać wzory nie są jakoś specjalnie skomplikowane, przeważają kreski, kropki i trójkąty.

08 kwietnia

Metamorfoza tacy.

Metamorfoza tacy.
Jeszcze przed Świętami zostałam poproszona o odnowienie pewnej drewnianej tacy, która dobre czasy miała już dawno za sobą. Zgodnie z życzeniem właścicielki, ze starego wyglądu tacy ocalić miałam tylko ilustrację przedstawiającą maki, a resztę odnowić i przemalować. Pierwotnie taca była pomalowana na kolor bordowy i takim samym materiałem obita od spodu. Dodatkowo posiadała wypełnienie z kulek styropianowych. Przyznam, że pierwszy raz odnawiałam taką tacę i już na samym początku byłam ciekawa efektu końcowego. Całość przetarłam papierem ściernym i pomalowałam na biało trzykrotnie, oczywiście maki zakleiłam taśmą malarską, żeby zapobiec ich zbrudzeniu. Podczas gdy farba schła zajęłam się szyciem nowego pokrowca, który powstał z białej bawełnianej poszewki. Na koniec ponownie podkleiłam dno tacy i wypełniłam granulatem styropianowym. Jak teraz prezentuje się taca możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej. Zapraszam do małej fotorelacji z serii BEFORE/AFTER.


03 kwietnia

Ostatnie wielkanocne kadry i życzenia.

Ostatnie wielkanocne kadry i życzenia.
      W końcu po tygodniu poszukiwań udało mi się odnaleźć na strychu,
 pudełko z zeszłorocznymi ozdobami.
 Wskoczył z niego zajączek oraz czarno białe jajeczka, pomalowane zwykłym markerem.
Tak na szybko powstała ostatnia świąteczna aranżacja.

01 kwietnia

DRUCIAKI - diy.

DRUCIAKI - diy.
Kiedyś wspominałam, że wpadł mi w ręce dość sporych rozmiarów kawałek siatki budowlanej. Przyszło mi na myśl, żeby zrobić z niej fajne koszyki - druciaki. Nie wiem dlaczego, ale od razu założyłam, że będzie to miła i szybka praca, a efekt powalający hehe. Niestety już po 5 minutach okazało się, że wcale tak prosto i szybko nie będzie jak to sobie założyłam. Siatka okazała się dużo twardsza niż przypuszczałam, oprócz tego jej wycinanie i nadanie koszykowi pożądanego kształtu okazało się nie lada wyzwaniem. Kiedy skończyłam pierwszy koszyk. tj. ten w którym są jabłka moje dłonie wyglądały jakbym nimi zrywała gałęzie dzikiej róży. Z rękawic zrezygnowałam na samym początku, ponieważ drut ciągle mi się o nie zaczepiał. Okazało się również, że chcąc szybko nie pomyślałam o jakimś stelażu, przez co pierwszy koszyk jest mało stabilny i wygina się na wszystkie strony. Robiąc drugi zaopatrzyłam się w grubszy drut, z którego zrobiłam dno koszyka. Jak widzicie ten większy pomalował białą farbą w sprayu i doczepiłam rączkę od starego ceramicznego wiaderka, które się roztrzaskało o podłogę i właśnie tyle z niego zostało - druciana rączka:-) Drugi druciak zostawiłam w surowym stanie i na razie wisi w przedpokoju, czeka na moje chęci, żeby coś z nim dalej zrobić. 
Podsumowując, zrobienie własnego koszyka okazało się skomplikowane oraz czasochłonne i nie jestem za bardzo zadowolona z efektów, ale ponieważ zostało mi jeszcze trochę siatki nie poddam się tak łatwo i będę próbować dalej sklecić jakiś porządny druciak. Może ktoś kiedyś próbował samodzielnie zrobić koszyk z siatki budowlanej, wszystkie rady mile widziane !


Copyright © 2016 Manufaktura Pomysłów , Blogger