niestety nie znam dobrego sposobu na ich przyżadzenie. Jadłam raz w życiu - po prostu je zapiekłam w piekarniku na 180stopni (wyczytałam w necie) i po 15 minutach pieczenia zjadłam. a własciwie spróbowałam i stwierdziłam że to był mój pierwszy i sotatni raz. Bardzo mi sie smakowały... Więc jesli oprócz zwykłego zapiekania są inne sposoby - może na przyklad jakoś je zprawić, spróbuj to zrobic:) Powodzenia i smacznego!
Mam dla Ciebie zaległe candy..........bardzo bardzo przepraszam ze dopiero teraz, napiszę na email. ale nie mogę go odszukać, czy możesz mi przypomnieć?
Kamilko nie znam niestety ;-) ale z chęcią poznam...mam nadzieję, że się podzielisz przepisem ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńOj ja również nie mam przepisu na kasztany jadalne. Dwa lata temu nawet zasadziliśmy drzewko , ale jakoś się nie przyjęło....
OdpowiedzUsuńBzi :-)
niestety nie znam dobrego sposobu na ich przyżadzenie. Jadłam raz w życiu - po prostu je zapiekłam w piekarniku na 180stopni (wyczytałam w necie) i po 15 minutach pieczenia zjadłam. a własciwie spróbowałam i stwierdziłam że to był mój pierwszy i sotatni raz. Bardzo mi sie smakowały... Więc jesli oprócz zwykłego zapiekania są inne sposoby - może na przyklad jakoś je zprawić, spróbuj to zrobic:) Powodzenia i smacznego!
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam, ale smaczne przepisy ma Jamie Olivier i on na pewno ma jakiś super. Piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńale ja znam .obiecuję w tym tygodniu zrobić ,pokazać i podać przepis.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjak obiecałam,to i proszę http://gosiakuradomowa.blogspot.de/2014/10/zupa-kasztanowa.html
OdpowiedzUsuńhttp://gosiakuradomowa.blogspot.de/2014/10/zupa-kasztanowa.html
OdpowiedzUsuńzupa kasztanowa-zapraszam!
Witaj;
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie zaległe candy..........bardzo bardzo przepraszam ze dopiero teraz, napiszę na email.
ale nie mogę go odszukać, czy możesz mi przypomnieć?
pozdrawiam;
A.