Witajcie,
wczoraj razem z synkiem zabraliśmy się za pieczenie kruchych ciasteczek dla wyjątkowej osoby, która (mamy taką nadzieje) odwiedzi nas w nocy z piątku na sobotę.
Przy okazji wypróbowaliśmy nowy stempelek do ciastek, w ciągu dwóch godzin zapełniliśmy całą puszkę, wiec myślę, że spokojnie starczy dla nas i dla Niego :-)
Jak myślicie skusi się na takie ciasteczka i szklankę mleka podane na skrzacim talerzu ???
Miłego dnia :-)
Kamila
Och, na pewno się skusi - przeciez muszą być przepyszne!!
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wyglądają :), szkoda że nie jestem św. Mikołajem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Marta
A ja nie mam ciasteczek dla mikołaja.....przy okazji zapraszam do siebie na kocie candy:)
OdpowiedzUsuńmyślę,że się skusił:)
OdpowiedzUsuńściskam
Mniami! Znowu patrze na jedenie o 22 :( :)
OdpowiedzUsuń