W końcu udało się nam dokończyć kanapę, którą obijaliśmy samodzielnie kawałek po kawałku.
Został tylko stelaż i sprężyny, reszta poszła do wymiany.
Kremowo - brązowy materiał w prążki, zastąpił szary gładki.
Dla przypomnienia,
BYŁO TAK ...
Najgorsze, przynajmniej dla mnie, było wypychanie poduszek, bałagan na maksa !!!
Malutkie gąbki walały się po całym domu :-)
PO METAMORFOZIE,
kanapa prezentuje się tak...
Zdecydowanie zrobiło się jaśniej i bardziej kolorowo, beże i brązy odeszły w zapomnienie, zastąpiły je odcienie szarości i niebieskiego.
Przed nami jeszcze metamorfoza foteli, zyskają takie samo obicie co kanapa,
ale o tym już w następnym poście.
Do napisania,
Kamila
Nooo czadowo się prezentuje. Jestem pod całkowitym wrażeniem. Pięknie wyszło i pewnie jesteście z siebie dumni, bo to dzięki pracy Waszych rąk ;-). Ja bym przynajmniej była ;-)
OdpowiedzUsuńsuper!niesamowita zmiana:)wyglada jak zupelnie inna, nowa:)
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem! Podziwiam za zapał. Z pewnością to mnóstwo roboty.
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło.
Pozdrawiam
Wow narożnik wygląda jak nowy! Ale przepiękna metamorfoza. zmieniałam ostatnio pokój córki no i została kanapa, która jest straszna. Dzięki za inspirację. Na pewno coś z nią zrobię :)
OdpowiedzUsuń