Dziękuję za każde miłe słowo pod poprzednim postem, ciesze się, że mój pomysł na walentynkowy pomysł przypadł Wam do gustu :-)
U nas od wczoraj sypie śnieg i w końcu zdjęcie w kalendarzu pokrywa się z tym co na zewnątrz. Zrobiło się biało i przytulnie, więc sanki czekają już w gotowości. A po powrocie rozgrzewająca herbata imbirowa i takie same ciasteczka.
Natomiast w domu kwiaty rozszalały się na dobre i nic sobie ze śniegu i zimna nie robią, tylko kwitną na potęgę. Hiacynt rozwinął się w pełni przez noc i pachnie oszałamiająco:-)
Have a nice Sunday !!!
Kamila
Czyli skrajności - w domu wiosna, na zewnątrz zima... :) Śliczny kolor ma ten hiacynt :)
OdpowiedzUsuńO rozmarzyłam się już o wiośnie, a mam zimę za oknem :).
OdpowiedzUsuńFajne ujęcia!
Pozdrawiam :)
A u mnie śniegu nie ma, choć wczoraj przez chwilę miałam nadzieję, jak śnieg zaczął padać. Niestety jak niespodziewanie zaczął tak i skończył :( Może to i dobrze, bo tęskno mi do wiosny ;P
OdpowiedzUsuń