14 czerwca

Czym zająć dzieci podczas urodzin?

Dzisiaj obiecana fotorelacja z dziesiątych urodzin syna. Impreza odbyła się, zreszta jak co roku na ogrodzie. Pogoda dopisała, od samego rana świeciło słońce i było bardzo ciepło. Jedynym minusem był momentami za silny wiatr, który pojawiał się nagle i zrywał dekoracje oraz plastikowe talerzyki i kubki ze stołu.
Atrakcje, zabawy oraz dekoracje zaczęłam planować kilka tygodni wcześniej. Z roku na rok niestety jest coraz gorzej i ciężko wymyślić coś nowego i zaskakującego. Pierwszym pomysłem, który wpadł mi do głowy ( a wyszło tak, że zrealizowałam go w ostatnie chwili :) było zrobienie piniaty. Zdecydowanie był to strzał w dziesiątkę i mali goście byli zachwyceni, że mogą coś zniszczyć i w zamian dostać jeszcze nagrodę hehhe. Po kilkunastominutowych zmaganiach, z piniaty posypały się cukierki oraz...





... mapa skarbów, którą zrobiłam w programie graficznym i wydrukowałam.
Prowadziła ona do miejsca, w którym kryła się kolejna podpowiedź. Zagadek i miejsc do odkrycia było pięć, na końcu wyprawy znajdował się skarb czyli drobny upominek dla każdego dziecka oraz bańki mydlane, które również z radością zostały przyjęte i wciągu 5 minut "rozdmuchane"


Dla utrudnienia poszukiwań, zagadki napisałam tak, żeby pobudzić troszkę dziecięcą wyobraźnię, ale zanim to się stało musiałam sama pogłówkować dobra godzinę, żeby wszystko ułożyć w całość :)


Później przyszła pora na przedstawienie, które dzieciaki przygotowywały od kilku tygodni. Dla pozostałych gości wystawiły "Kopciuszka". Trochę w nowoczesnej wersji, gdyż jako rekwizytu użyły m.in moich gumowych rękawic do sprzątania. Nie przypominam sobie, żeby w oryginalnym przekładzie baśni była o nich mowa hehe.


Kolejną atrakcją, była pomalowana  na niebiesko, stara ramka i wycięte z kolorowego papieru wąsy, okulary, usta, itp. Na ogrodzie rozwiesilismy kilka kocy, na tle, których dzieci przykładały  do twarzy, wybrane przez siebie rekwizyty i w ramce robiły pamiątkowe zdjęcia. Kocy było kilka, wiec każdy mógł sobie wybrać wzór tła, na którym będzie miał fotkę.


Kolorami przeważającymi na urodzinach zgodnie z życzeniem syna, miał być, czarny, biały, niebieski oraz żółty, więc większość dekoracji była w tych barwach. Co do menu nie wymyśliliśmy nic innego i królowały słodycze: żelki, pianki, cukierki i upieczone przeze mnie babeczki oraz chipsy, popcorn i kolorowe napoje czyli to co dzieci na takich imprezach pochłaniają z największą przyjemnością.



Kolejnym obowiązkowym punktem był tort, którego pieczenie w tym roku sobie odpuściłam (czego żałuję )i zamówiłam z cukierni. Niestety tort był kiepsko wykonany i nie smaczny, sam cukier :( 


Oprócz opisanych atrakcji dzieciaki grały w zbijanego, w babingtona i squapa oraz skakały na trampolinie.  

Podsumowując urodziny jak najbardziej możemy zaliczyć do tych udanych. Z tego co wiem wszyscy goście wrócili do domu zmęczeni, ale szczęśliwi i uśmiechnięci :-) a to przecież najważniejsze:-)

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam dzisiejszym postem.

Miłego popołudnia,






4 komentarze:

  1. Świetna dziecięca impreza, mnóstwo wspaniałych atrakcji i cudne dekoracje. Jestem pewna, że dzieci były zachwycone i rewelacyjnie się bawiły :))
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow wow ale ogrom pracy podziwiam i super wszystko wymyslone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę zeszło na przygotowania,ale było warto, dzieciaki zachwycone :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i Twój komentarz :-)

Copyright © 2016 Manufaktura Pomysłów , Blogger